Gentle Giant

F-dur

Gentle Giant jest zespołem progresywnym trochę mniej znanym i niedocenianym na tyle, na ile na to zasługiwał. Nie zalicza się co prawda do tak zwanej Wielkiej Szóstki rocka progresywnego, ale moim zdaniem spokojnie dorównuje Crimsonom jeśli idzie o wartości artystyczne.
Muzyka Olbrzymów jest dosyć trudna w odbiorze, chętnie sięgają po kontrapunkty, po różnego rodzaju ciekawe harmonie wokalne (przy których Queen wymięka). Większość płyt jest bardzo równa, bez słabych punktów, a płyty do Free Hand włącznie to rzeczy znakomite, uczta dla uszu prawdziwa. Interview w sumie też bywa ciekawe, The Missing Piece to już w dużej mierze próba przebicia się bandu do mainstreamu, ale mi tam niektóre popowe pioseneczki z niej się podobają. Dalej już słabo.

Na początek można brać cokolwiek z płyt wyszczególnionych na czerwono/pomarańczowo. Jak ktoś słucha już progresu to najprzystępniejszy może się okazać debiut.

Dyskografia:
Gentle Giant (1970)
Acquiring the Taste (1971)
Three Friends (1972)
Octopus (1972)
In a Glass House (1973)
The Power and the Glory (1974)
Free Hand (1975)
Interview (1976)
The Missing Piece (1977)
Giant for a Day (1978)
Civilian (1980)

Legenda do kolorków:
Koniecznie
Też bardzo warto
Jak ktoś koniecznie chce, to można
Raczej nie polecam

Proszę mi się tu z Giantami zapoznawać i pisać jakie wrażenie robi na Was ta muzyka, opiniować czy to uchodzi by muzycy na koncertach zmieniali co pięć sekund instrumenty, na których grają i chwalić się jak wiele zmian metrum wyłapaliście na ich płytach!